Recenzja: FOREO Luna - soniczna szczoteczka do mycia twarzy

12/01/2014




Hej :)


Dziś post poświęcony będzie urządzeniu, które zmieniło pielęgnację mojej cery o 180 stopni!

Mowa o różowej ślicznotce - sonicznej szczoteczce do oczyszczania twarzy FOREO Luna




Moja wersja szczoteczki jest przeznaczona do cery wrażliwej/normalnej (jasny róż), natomiast dostępne są jeszcze szczoteczki do cer mieszanych (jasny niebieski), do wrażliwych (biel), dla mężczyzn (czerń) i mamy też wersję mini (różne kolory).

Zdecydowałam się na różową, ponieważ moja skóra jest sucha, wrażliwa i do tego mam problemy naczynkowe, więc jeżeli macie podobne problemy to ta wersja sprawdzi się bosko ;)




Dlaczego akurat Luna?

Bardzo długi czas szukałam urządzenia, które będzie skuteczne i na tyle delikatne, że nie podrażni mojej skóry. Dodam jeszcze, że w moim przypadku nawet użycie drobnego peelingu robi "krzywdę", więc typowe szczoteczki dostępne na rynku nie wchodziły w grę.

Wtedy trafiłam w sieci właśnie na szczoteczki FOREO i oczywiście pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to design... który zdecydowanie wyróżnia się na tle innych urządzeń swoim minimalizmem ;)

Szukałam informacji, przeczytałam wiele recenzji i powiem Wam, że nie znalazłam żadnych negatywów, więc postanowiłam to sprawdzić... Bardzo chciałam coś na nią znaleźć, ale czy się udało... o tym poczytacie niżej ;)




Technologia szczoteczki oparta jest na falach sonicznych o ogromnej częstotliwości, bo aż 8000 razy na minutę! To sprawia, że emitowane fale w połączeniu z pulsacją dogłębnie oczyszczają naszą twarz, a co najważniejsze robią to w sposób mega delikatny (na czym mi najbardziej zależało).

Dodatkowym atutem urządzeń FOREO jest materiał, z którego są zrobione, ponieważ mówimy tutaj o bardzo miękkim, antybakteryjnym i antyalergicznym silikonie, który po pierwsze oczywiście jest idealny nawet dla najwrażliwszych cer... natomiast po drugie - jest bardzo bardzo wygodny w myciu, ponieważ myje się go wodą! Tak :) wystarczy spłukać szczoteczkę wodą i gotowe ;) Mówię tutaj o tym, ponieważ nic prócz wody nie jest tutaj wskazane, ze względu na to, że gdybyśmy chcieli użyć substancji zawierających benzynę, alkohol lub aceton to całość może się uszkodzić!

Kolejnym plusem jest to, że Luna nie ma żadnych części, które trzeba wymieniać i dzięki temu jest zdecydowanie mądrzejszym zakupem niż bardzo sławny Clarisonic ;) Jest jeszcze jeden + po stronie Luny - skoro wspomniałam już o Clarisonic'u... bateria w Lunie po naładowaniu wytrzymuje na około 450 użyć, więc w sumie jest to nieporównywalne ♥

Oczywiście to nie wszystko, ponieważ mamy jeszcze jedną ważną rzecz... szczoteczka jest wodoodporna, więc nie musimy się martwić jej zalaniem, a nawet może nam wpaść przypadkowo do wanny :P







Szczoteczka ma dwie strony... z jednej mamy wypustki przeznaczone do mycia buzi (różnią się one w wersjach dla innych cer), a z drugiej strony mamy funkcję Anti-aging, której nie mają mini wersje szczoteczek.

Zaczniemy od oczyszczania, ale nie będę dokładnie pisać co i jak, ponieważ planuję szybki filmik z tym jak wygląda aktualnie moje oczyszczanie, więc tam będzie to lepiej widoczne... natomiast tutaj tylko wspomnę, że trzeba pamiętać o tym - żeby używać szczoteczki z delikatnymi żelami do oczyszczania, które nie zawierają glinki, silikonów albo drobinek peelingujących, bo w przeciwnym przypadku wypustki mogą się uszkodzić!!!

Następnie mamy funkcję Anti-aging, która pomaga kremom do twarzy szybciej się wchłonąć oraz dotrzeć głębiej, co powoduje, że ich działanie jest skuteczniejsze... ale o tym będę mogła wypowiedzieć się za parę lat ;)




Podsumowując:

Dzięki temu urządzeniu moja skóra znacznie się zmieniła... jest zdecydowanie bardziej oczyszczona (i cały proces oczyszczania jest dzięki niej łatwiejszy), zauważyłam o wiele mniejszy wysyp na twarzy (zostały pojedyncze sprawy hormonalne), widoczność porów się zmniejszyła, a co najważniejsze... nie potrzebuję kosmetyków z drobinkami, żeby pozbyć się suchych skórek, ponieważ Luna daje radę doskonale!

Używam jej dzień w dzień, zabieram na wyjazdy... nie wyobrażam sobie jej nie mieć! Do niedawna szczoteczki były dostępne tylko na stronie producenta, ale teraz już można kupić je w polskich Douglasach ;)

Na koniec minusy... tak jak pisałam wcześniej, chciałam na nią coś znaleźć, ale oprócz wysokiej ceny (która jest taka, bo niestety za jakość się płaci) nie mam do niej absolutnie żadnego "ALE" ;)


Polecam z całego serducha! A.


You Might Also Like

20 komentarze

  1. Fajna sprawa ta szczoteczka,zainteresowałaś mnie tym :) biegnę poczytać o innych kolorach a ze droga,to może list do mikołaja napiszę :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam już o niej wiele dobrego ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. właśnie dzisiaj dostałam przesyłkę z moją (niebieską) luną. już się nie mogę doczekać! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam Lunę Mini, też ją uwielbiam :) Dziwię się, że są tak mało znane, bo to taki świetny produkt! Też napiszę recenzję, chciałabym ją jednak trochę poużywać, bo mam ją dopiero 3 tygodnie. Ale już widzę, że to był strzał w dziesiątkę :) Wcześniej bardzo długo zastanawiałam się którą z dostępnych na rynku szczoteczek wybrać, ale wygrała Foreo - ze względu na delikatność i to, że niczego nie trzeba w niej już wymieniać. No i ładuje się tylko 1 godzinę/miesiąc!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. liczę na razie na jakąś dobrą duszę, albo zbawiennie kody promocyjne... cokolwiek, bo od wzdychania już mi się słabo robi...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy wcześniej nie używałam tego typu szczoteczek... ale zaintrygowałaś mnie... :P chyba wypróbuję :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale mi narobiłaś ochoty na tą szczoteczkę:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo jestem ciekawa działania tej szczoteczki na dłuższą metę, szczególnie, że ostatnio borykam się z problemami skórnymi. Miałam ją w rękach na chwilkę w Douglasie ale cena mnie powstrzymuje przed zakupem...

    OdpowiedzUsuń
  9. Już wiem, że kiedyś będzie moja.. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Zazdroszczę! To chyba jedyna szczota, którą rzeczywiście chciałabym mieć, głównie dlatego, ze tak pięknie wygląda :D Ale wierzę, że świetnie Ci służy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspomnisz jakich żeli używasz?

    OdpowiedzUsuń
  12. Masz racje, to jest mądrzejszy zakup od clarsonica, ja swojego kupiłam 2 lata temu i żałuje. Ale Luna mnie bardzo kusi, tak samo jak i szczoteczka silkonowa do zębów z tej samej firmy :P

    OdpowiedzUsuń
  13. A jaka cena bo nie mogę znaleźć tej informacji w tekście (oprócz tego, że jest wysoka)?

    OdpowiedzUsuń
  14. Do niedawna byłam pewna, że na pewno zdecyduję się na Clarsonic, ale coraz częściej czytam recenzje Luny i teraz chyba bardziej skłaniam się w jej kierunku. Myślałam nad wersją mini, ale sama nie wiem. Cena jest dość wysoko, nawet trochę wyższa niż Clarsonica, zwłaszcza, że do Sephory mam vipowską 20% zniżkę... Sama już nie wiem co zrobić :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo fajny blog i youtube...nauczylam sie wiele od Ciebie, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Do tego momentu byłam pewna, że wolałabym Clarisonica... Ale Twoja recenzja mocno zawahała moje zdanie :) Muszę więcej o niej poczytać.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  17. Czy to post sponsorowany? Jestem ciekawa :).

    OdpowiedzUsuń

Zaglądam

Archiwum